Sady dawnych odmian

Alexander Pilling nie sądził, że kiedyś w swoim życiu wykorzysta, to czego nauczył go dziadek.

Variety means life

Pocztówka ››

Międzynarodowa grupa przyjaciół starych sadów ››

Europejska baza danych popularnych odmian owoców ››

Polskie popularne dawne odmiany jabłoni i gruszy ››

Międzynarodowy słownik sadowniczy ››

Z historyjek drzew owocowych dawnych odmian
Wino z Cesarza Wilhelma

Alexander Pilling nie sądził, że kiedyś w swoim życiu wykorzysta, to czego nauczył go dziadek. Z wykształcenia jest specjalistą planowania przestrzennego i rozwoju regionalnego, z zamiłowania stał się producentem wina z lokalnych odmian jabłoni. Wysokopienne drzewa jabłoniowe rosną w Turyngii, kraju ludzi Boga Thora (Thor – Bóg burz i piorunów, stąd Turyngia), a dokładniej w malowniczej okolicy między Weimarem a Erfurtem, na łagodnych zboczach, pod ścianami mieszanych lasów i wzdłuż wąskich lokalnych dróg.

Sady głównie drzew jabłoniowych – nazywanych po niemiecku łąkami rozrzuconych owoców, posadzono w pierwszych latach istnienia NRD. Wtedy rząd dotował sprzedaż owoców z takich sadów, bo ktoś wymyślił (i przekonał do tego władze komunistyczne), że warto je sadzić. System był sprawny – skup był droższy niż sprzedaż w sklepie, wiec co bardziej przedsiębiorczy właściciele sadów wozili do skupu wszystko co zebrali, potem kupowali ze sklepu własne jabłka na swoje potrzeby. Dzięki temu drzewa rosły, były pielęgnowane i do dziś są ozdobą tej urodziwej o każdej porze roku krainy.

Produkcja wina nie ma tradycji w tej części Niemiec, robiło się je w domu dla siebie, dla sąsiadów. Dziadek Alexandra był specjalistą od wina z owoców dzikiej róży, podobno nadzwyczajnego, ale dziś się tego już nikt nie podejmie, bo cena jednej butelki musiałaby osiągnąć cenę doskonałych francuskich szampanów. Alexander wrócił w rodzinne strony w 1990 roku, kupił gospodarstwo i postanowił produkować lokalne wino. Sam ma zaledwie kilkanaście drzew, ale w okolicy jest ich tysiące. Z satysfakcją mówi o tym, że dzięki jego inicjatywie posadzono w ciągu ostatnich lat w najbliższej okolicy ponad 1000 drzew – oczywiście tylko dawnych, rosnących tu od wieków odmian. Po prostu wykorzystał fakt, że trzeba było poszerzać lokalne drogi, a w ustawie zapisano: ten, kto wycina drzewa musi na miejsce wyciętego posadzić trzy nowe; dlaczego zatem te nowe nie mogłyby być drzewami owocowymi? I w ten sposób drogowcy stali się sponsorami drzew jabłoniowych.

Wykorzystał również liberalne niemieckie przepisy umożliwiające produkcje lokalnego wina w tradycyjny sposób i z lokalnego surowca. Bez karkołomnych ścieżek urzędniczych, starań o zezwolenia i rozliczania się z fiskusem.

wilhelm-1

W takich pojemnikach dojrzewa ekologiczne wino

Wykorzystał również swoje znajomości z austriackimi producentami wina (Mostbarkeiten), które dziś przekształciły się w partnerską współpracę, bowiem każda ze stron wychodzi z założenia, że miejsca na dobre lokalne wino jest w Europie dużo, a celem wcale nie jest ilość i maksymalny zysk, celem jest wejście na rynek lokalny, osiągnięcie równowagi i zamknięcie koła: surowiec lokalny, produkcja lokalna i sprzedaż lokalna. Alexandrowi okoliczne miasta Jena, Erfrut i Weimar ułatwiają realizację tych założeń. Dobry marketing lokalnego produktu zapewniają również lokalne jarmarki, targi i wystawy.

Jak wyróżnić się, jak znaleźć swego odbiorcę, jak zainteresować konsumenta? To proste: zaproponować coś innego, nowego, jedynego – jak np. wino z jabłek Cesarz Wilhelm. Rosną tu setki drzew tej odmiany. Alexander skupuje je od właścicieli sadów (10 centów za kg), a jeśli właściciel nie ma czasu, to sam organizuje zbiór owoców, sam dowozi do swej przetwórni i nawet sam dba o to, by „łąki rozsypanych owoców” (czyli sady tradycyjne) były certyfikowane jako ekologiczne. Ma w tym interes: jego wino (3 tys. litrów rocznie) kupują hotele i gastronomia, a kto chociaż raz spróbował, przyjeżdża po nie do gospodarstwa. Teraz musi przemyśleć, czy nie za niską cenę wyliczył (4,50 euro za butelkę wina z ekologicznym certyfikatem), bo coraz częściej przyjeżdżają do niego ci, którzy ze względów zdrowotnych musieli zrezygnować z picia czerwonego wina.

wilhelm-2

Tak się rozlewa wino do butelek

Aleksander jest jedynym producentem wina jabłkowego w tej części Turyngii, ale wszystko robi sam, każda butelka przechodzi przez jego ręce, sam rozlewa wino, sam korkuje butelki (korek musi być oczywiście naturalny, droższy niż butelka), sam etykietuje.
Cała przetwórnia mieści się w trzech małych pomieszczeniach (dawna stajnia dla dwóch koni). W pierwszym stoi zakupione w Austrii urządzenie do miażdżenia jabłek, obok hydrauliczna prasa do wyciskania soków ze zmiażdżonych jabłek (ucisk do 35 ton), dalej dwa pojemniki pasteryzujące – jeśli z jabłek robiony jest sok, to rozlewa się go w foliowe torebki, (ważność dwa lata i 15 tygodni po otworzeniu), jeśli z soku ma powstać wino, rozlewa się niepasteryzowany, świeżo wyciśnięty sok do dużych plastikowych pojemników, filtruje 3-4 krotnie przez 8 tygodni i pilnuje by temperatura w pomieszczeniu nie przekraczała 17°C.

W Turyngii jest kilkaset odmian jabłek, w Niemczech ponad 5 tysięcy. Każda odmiana daje inny smak wina i nie ważne jest to, jak jabłko będzie wyglądać, czy będzie małe czy duże, bardziej okrągłe czy podłużne, ważna jest zawartość cukru i kwasów. Dlatego Alexander zdecydował się nie mieszać odmian przy produkcji wina. Najbardziej oryginalne jest z odmiany Spatbluhrer von Bocketra – cenne, bo w okolicy rośnie tylko jedna jabłoń tej odmiany, a w dodatku owocuje naprzemiennie, więc wino zaczyna być poszukiwane i kto wie, jaka cenę osiągnie u koneserów.

wilhelm-3

Wino z Cesarza Wilhelma – ekologicznie certyfikowane

Zresztą ciągłość dostaw jest również kwestią umową – bo jeśli konsument wie kto produkuje, jak produkuje, jak owoce dojrzewają, jaka rolę pełni takie drzewo w naturze, to zupełnie inny ma sens picie takiego wina.
Wystawa o tradycyjnych sadach i dawnych odmianach owoców.

„Sad jest promyczkiem do iakiego podobieństwa rozkosznego raiu. W nim się człowiek cieszy, karmi i rekreiuie, melankolię moderuie, serce rozwesela, mózg i głowę posila”
(Ziemiańska Generalna Oekonomika, r. 1679)
Są więc sady ozdobą ziemi, ale zarazem i jej bogactwem. Owoce nie tylko spożywa naród, który je wychował, ale może ich nawet znaczne ilości sprzedać innym i w ten sposób bogaci się. Dlatego przemyślne, oświecone narody sadzą drzew owocowych więcej, niż zaniedbane.
I dlatego właśnie sady, po całym kraju rozsiane, nadają mu znamię kultury, rozwoju nauki, obyczajności, przemysłu i handlu.
Mamy budować nową Polskę.
Niechże lud polski zrozumie, jakie niewyzyskane skarby leżą ukryte w jego ziemi, niech wie, że leżą one tam od wieków, a cześć ich wydobyć łatwo z głębi, za pomocą drzew owocowych.
(Edmund Jankowski – 1923)

Rezultatem wspólnego projektu Społecznego Instytutu Ekologicznego i WECF jest wystawa posterów na temat tradycyjnych sadów i dawnych odmian owoców. Jest ona częścią projektu ochrony starych sadów i zakładania nowych sadów dawnych odmian. Składa się z 6 posterów (2 m x 1m) prezentujących zasady zakładania nowego sadu dawnych odmian, najbardziej popularnych w Polsce owoce dawnych odmian oraz zrealizowanych projektów, dzięki którym powstały nowe sady, szkółki dawnych wysokopiennych odmian drzew owocowych i wypromowany został produkt z owoców dawnych odmian.

sady-posters-2

Wystawa posterów w Golądkowie.
Wystawa prezentowana jest na festynach, konferencjach, spotkaniach, warsztatach. Można ja bezpłatnie wypożyczać!

sady-posters-3

Festyn z okazji Dnia Ziemi 2008 r.

Tematy posterów:
– Stare sady.
– Polski sad tradycyjny – odmiany, sposób zakładania
– Nowe polskie sady dawnych odmian – prezentacja projektów
– O pożytkach z owoców dawnych odmian – teksty sprzed 100 i więcej lat
– Sady przyklasztorne – ogrody, w których zachowała się bogata różnorodność biologiczna
– Powidła śliwkowe z Doliny Dolnej Wisły – powidła ze starych sadów węgierek.

sady-posters-1

Spotkanie z Marszałkiem Mazowsza – temat sady dawnych odmian.
NOWE POLSKIE SADY DAWNYCH ODMIAN

projekt dofinansowany przez GEF/SGP/UNDP (2005-2006)
GDZIE KUPIĆ DAWNE ODMIANY DRZEW OWOCOWYCH

Andrzej Majkowski;
Kruszewo, 07-440 Goworowo, tel. 0 502 307 492

Artur Kurzeja;
Bełchatów, tel. 691 056 300

e-mail: dolwislapark@poczta.wp.pl

Stary Młyn, ul. Młyńska 4, 86-111 Gruczno, e-mail: aborygenisnadwisly@wp.pl

Zakład Opieki Zdrowotnej, Ośr. Readaptacji, Stowarzyszenie „Solidarni Plus”;
EKO „Szkoła Życia” w Wandzinie, 77-320 Człuchów, skr. Pocztowa 7
tel. 0 52 832 34 13

Ogród Botaniczny, Centrum Zachowania Różnorodności Biologicznej PAN w Powsinie; ul. Prawdziwka 2, 02-973 Warszawa, tel. 0 22 648 38 56

Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa; ul. Pomologiczna 18;
96-100 Skierniewice, tel. 0 46 833 20 21

Brodnicki Park Krajobrazowy;
Grzmięca, 87-312 Pokrzydowo, tel. 0 56 493 91 54

Siemiradzkiego 3, 67-763 Poznań, tel 0 61 866 51 12, e-mail: gembara@gembara.pl

ul. Maja 22, 66-200 Świebodzin, tel. 0 68 38-20-775, e-mail: lkp@lkp.org.pl

e-mail: pkwl@poczta.onet.pl

e-mail: widuchowa@aol.com

Kwitnące wysokopienne drzewa owocowe charakteryzowały polski krajobraz rolniczy. Dziś ten krajobraz ubożeje, stare drzewa są wycinane, bo przeszkadzają, chorują, bo dają inne owoce niż te sprzedawane w sklepach.
Sady dawnych stanowią ważne układy przyrodnicze, niezbędne dla zachowania różnorodności biologicznej. W sadach z wieloma odmianami drzew owocowych występują liczne gatunki owadów, ptaków, płazów, gadów a nawet drobnych ssaków. Wśród owadów dominują co prawda szkodniki, ale ich liczebność w sadach skutecznie ograniczają owady drapieżne, pasożytujące na szkodnikach oraz drobne ptaki, dla których większość owadów jest pożywieniem. Bardzo ważną rolę odgrywają też dzikie pszczoły (m.in. porobnice, murarka), które zapylają wielokrotnie więcej kwiatów drzew owocowych niż pszczoły miodne. Np. do dobrego zapylenia jednego hektara sadu jabłoniowego potrzeba tylko 550 -600 samic murarki, podczas gdy użycie pszczoły miodnej wymaga postawienia jednego – dwóch uli, czyli obecności do 70 tys. pszczół.
Projekt był realizowany na terenie trzech województw: mazowieckiego, łódzkiego i kujawsko-pomorskiego.
Efekty projektu
Założono 37 sadów przy szkołach gminnych i rolniczych, w skansenach, w parkach krajobrazowych, centrach doradztwa rolniczego – miejscach cennych z punktu widzenia przyrodniczego i edukacyjnego. (największe kolekcje odmian powstała przy RCDRRiOW w Przysieku oraz przy Muzeum Narodowym Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie).
Przeprowadzono jedenaście warsztatów połączonych z praktycznym pokazem szczepienia i okulizacji, sposobu pobierania zrazów, techniki sadzenia drzewek i prześwietlania koron w starych drzewach.
Wydano broszurę pt. „Tradycyjne Sady”, plakat, serię pocztówek z rysunkami i tekstami o dawnych odmianach jabłoni i grusz (kolekcja rysunków z 1937 Jana Skrzeczkowskiego, profesora Szkoły Sadowniczej w Ursynowie) oraz zakładkę do książek.
NAJBARDZIEJ POPULARNE OWOCE DAWNYCH ODMIAN
JABŁKA

OLIWKA CZERWONA
Wytrzymała na mróz, wrażliwa na parch. Wcześnie wchodzi w okres owocowania, owocuje obficie, przemiennie. Miąższ ma biały lub biało-zielony, czasami czerwonawy pod skórką, dość jędrny, soczysty, kruchy, słodko-winny, aromatyczny. Owoce dojrzewają w połowie sierpnia i mogą być przechowywane do końca września. Jest to odmiana deserowa i przerobowa. Polecana do ogrodów przydomowych i działkowych.

PAPIERÓWKA
Odmiana pochodzenia inflanckiego. W ubiegłym stuleciu rozpowszechniona w wielu krajach. W pierwszych latach wydaje owoce dorodne, w miarę starzenia się drzewa owoce drobnieją. Wytrzymała na mróz, odporna na choroby, mało wybredna co do gleby.
Miąższ ma biały, drobnoziarnisty, soczysty, delikatny, kwaskowy.
Owoce dojrzewają już od połowy lipca, można je zbierać do połowy sierpnia. Nie nadają się do przechowywania. Odmiana deserowa i na przetwory.

TITÓWKA
Wytrzymała na mróz i dość odporna na choroby. Owoce są średnie lub duże, zmiennego kształtu – kuliste bądź wydłużone. W czasie przechowywania stają się tłuste. Miąższ żółtawobiały, gruboziarnisty, luźny, dość soczysty, o orzeźwiającym kwaskowym smaku. Owoce zbiera się pod koniec sierpnia i na początku września. Przechowują się bardzo krótko. Odmiana na przetwory: doskonała na susz i marmolady.

GLOGIERÓWKA
Owoce małe, jajowate, z białym, bardzo soczystym, kwaskowatym, smacznym miąższem, dojrzewające w drugiej połowie września. Drzewa niezbyt duże, plonujące obficie co drugi rok.

ZŁOTA RENETA
Owoce średniej wielkości, kulistostożkowate lub prawie kuliste z białawożółtym, zwięzłym, soczystym, winnokwaskowatym, lekko korzennym i smacznym miąższem, dojrzewające w końcu września. Drzewa średniej wielkości, plonujące obficie, ale często co drugi rok.

SZARA RENETA
Owoce dość duże, kuliste, lekko spłaszczone z zielonkawym, dość zwięzłym, niezbyt soczystym, wyraźnie kwaskowatym, smacznym miąższem, dojrzewające w końcu września. Drzewa duże, rozłożyste, plonujące obficie, ale zwykle przemiennie.
GRUSZE

JÓZEFINKA
Stara odmiana pochodzenia belgijskiego, znana w całej Europie. Spotykana również w Polsce w starych sadach.
Owoce ma małe, stożkowate. Skórka delikatna, gładka, matowa, jasnożółta, rzadko z delikatnym rumieńcem, przy kielichu i szypułkach często rdzawa. Miąższ biało-kremowy, delikatny, aromatyczny, soczysty, słodki, bardzo smaczny.
Owoce zbiera się w połowie października, dojrzewają w grudniu, można je przechować do marca. Jest to odmiana deserowa, nie nadaje się na przetwory. Powinna być uprawiana w najcieplejszych rejonach, na żyznych glebach. Polecana na działki.

DZIEKANKA LIPCOWA
Owoce bardzo małe, krótkie, o jajowatym kształcie z kremowo-białym, prawie masłowym, soczystym, lekko aromatycznym, bardzo smacznym miąższem. Dojrzewają w połowie lipca. Drzewa rosną niezbyt silnie, plonują obficie, częściowo przemiennie.

KONGRESÓWKA
Owoce bardzo duże, często o wadze 300–400g, z kremowym, drobnoziarnistym, soczystym, słodkawym, lekko korzennym, smacznym miąższem. Dojrzewają na początku września. Drzewa niewielkie, plonują średnio obficie, zwykle co drugi rok.
ŚLIWY

WĘGIERKA ŁOWICKA
Polska odmiana znaleziona w Mysałkowie koło Łowicza. Początkowo uprawiana w centralnej Polsce, szybko rozprzestrzeniła się po całym kraju. Dziś uprawiana coraz rzadziej, ponieważ jest odmianą wrażliwą na szarkę. Owoce są soczyste, kwaskowo-słodkie, wyjątkowo smaczne. Skórka ma kolor granatowy i pokryta jest intensywnym niebieskim nalotem. Drzewa plonują obficie. Owoce dojrzewają w sierpniu, najsmaczniejsze są zerwane prosto z drzew. Najlepsze powidła smaży się jednak z prawdziwej węgierki. Drzewa rosną dorodne, wysokie, lubią ciepło i wilgoć, owocują przez 30 lat i to bardzo obficie.

WĘGIERKA ZWYKŁA
Odmiana o małych, lekko wydłużonych owocach, o skórce pokrytej intensywnym niebieskim nalotem. Doskonale nadaje się do ciast, zalew octowych, zwłaszcza na powidła. Drzewa rosną silnie, tworzą zagęszczone kuliste korony. Są wytrzymałe na mróz, ale bardzo wrażliwe na szarkę.

LUBASZKA
W Europie uprawiana od VI wieku, zwykle rosła prawie przy każdym wiejskim zabudowaniu. Owoce mają zielonkawo-złoty, soczysty miąższ. Nadają się na kompoty, wina i dżemy. Drzewa nie rosną silnie. Tworzą rozłożyste korony, wcześnie wchodzą w owocowanie, plonują obficie, przemiennie. Są wytrzymałe na mróz i mało wrażliwe na choroby.